|
➤ Łukasz Kiełbasiński Wicemistrzem Europy
|
|
Podczas rozgrywanych we Wrocławiu Młodzieżowych Mistrzostw Europy (14-16.11.2014) zawodnik naszego klubu Łukasz Kiełbasiński wywalczył Wicemistrzostwo Europy zdobywając jedyny medal dla Polski. Nasz kraj reprezentowało 18 zawodników i zawodniczek, którzy oprócz medalu Łukasza wywalczyli jeszcze 4 piąte miejsca.
Srebrny medal z Młodzieżowych Mistrzostw Europy to największe osiągnięcie w karierze Łukasza, który w swoim dorobku ma jeszcze dwa medale z imprez mistrzowskich: brąz z Mistrzostw Europy kadetów z roku 2008 i brąz z Mistrzostw Świata juniorów zdobyty w roku 2009. W Mistrzostwach Europy Łukasz dwukrotnie zdobywał piąte miejsca i raz siódme. Przed walką o wejście do finału stwierdził, że chyba czas najwyższy przełamać złą passę. I przełamał. Ale przede wszystkim przełamał własną niemoc. Wszystkie walki podczas tych zawodów były dla Łukasza niezmiernie trudnymi. Dzień przed zawodami zapytany kogo by nie chciał wylosować wskazał na Czecha Pulkrabka. Los spłatał mu jednak psikusa i Łukasz musiał się zmierzyć z Czechem już w pierwszej walce. I tak jak się spodziewaliśmy walka prowadzona w ogromnym tempie była piekielnie ciężka i bardzo wyrównana. Na minutę przed końcem przy stanie zero-zero, Łukasz otrzymał wazaari po ataku na seoinage. Całe szczęście, że nie zaczął się bronić tylko poszedł za ciosem i wykonał koshigurume oceniona na yuko, gdyż sędziowie odwołali wazaari. Do końca walki Czech wykonał jeszcze kilka mocnych akcji. Była to dopiero pierwsza walka Łukasza, a już kosztowała go dużo siły. W drugiej rundzie „Kiełbi” spotkał się z zawodnikiem z Israela Danielem Ben David. Mimo, że przeciwnik był dużo młodszy to fizycznie nie ustępował „Kiełbasie”. Dopiero po 4 minucie otrzymał shido za brak aktywności, a na 15 sekund przed końcem został przez Łukasza rzucony na wazaari na seoinage. W trzeciej walce, ćwierćfinałowej Łukasz spotkał się z zawodnikiem z Holandii. Całą walkę atakował lecz nie udało mu się wykonać żadnej punktowanej akcji. Całe szczęście, że sędziowie docenili aktywność Łukasza, który wygrał walkę przez 3 kary. Wszystkie walki eliminacyjne były bardzo emocjonujące ale walka o wejście do finału to prawdziwy horror. Naprzeciwko Łukasza stanął zawodnik z Rosji Lechii Ediev Łukasz tak jak w poprzednich walkach cały czas był zawodnikiem bardziej aktywnym jednak sędziowie nie przyznawali kar. Na 1,5 min przed końcem z ledwością obronił się przed dźwignią. Miał już prosta rękę i wydawało się, że zaraz będzie klepał. Za kilka chwil po ataku Rosjanina na osotogari sędzia przyznał ippon. Łukasz w trakcie lotu wyskoczył w tył do fiflaka i zdaniem kibiców nie powinno być iponu. Zdanie to potwierdzili sędziowie boczni, którzy po analizie video zmienili werdykt na yuko. Ostatnią minutę Łukasz rozpaczliwie próbował przełamać obronę przeciwnika dążąc do mongolskiego uchwytu za pas. Nie zrezygnował z tego zamiaru nawet gdy sędzia przyznał karę shido za trzymanie za pas. Łukasz nie przejmując się karą jeszcze mocniej zaatakował. Przyciągnął przeciwnika za pas podbił udem i odwracając się do ogoshi rzucił na wazaari na 12 sekund przed końcem. Tą walką Kiełbi pokazał jak wielkim jest wojownikiem. Pokazał, że trzeba walczyć do końca. Nie bez powodu na piersi ma wytatuowany cytat z książki L.Amstronga: „Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze” . W finale Łukasz zmierzył się z kolejnym zawodnikiem rosyjskim Islamem Yashuevem. Podobnie jak wszystkie poprzednie walki, przez 4 minuty nie było rozstrzygnięcia, pomimo, że Łukasz był dużo aktywniejszy. Na minutę przed końcem nasz zawodnik wyraźnie opadł z sił. Na co nie wątpliwie miały wpływ bardzo wyczerpujące wcześniejsze walki. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem Rosjanin rzucił Kiełbasę na uchimatę za co otrzymał yuko a po chwili powtórzył atak i otrzymał wazaari. Na 3 sekundy prze końcem Łukasz skontrował jeszcze seoinagę, za co powinien otrzymać wazaari ale to już nie miało wpływu na wynik. Z maty schodził niezadowolony. Będąc prawdziwym wojownikiem liczył na zwycięstwo. Łukasz!!! Dałeś z siebie wszystko. Jesteśmy z Ciebie dumni!!!
Ostatni rok był dla Łukasza trudny. Co chwila jakieś kontuzje. Wiele niudanych startów. Pomimo to cały czas dążył do celu, nie poddawał się. Miesiąc przed Mistrzostwami Europy nabawił się kontuzji łokcia. Wydawało się, że nie wystartuje. Przez kilka tygodni nie wchodził na matę. Pierwsze walki stoczył dopiero na kilka dni przezd zawodami. Pomimo tego, że wiedział, iż nie jest dobrze przygotowany był w stanie zdobyć Wicemistrzostwo Europy. Przede wszystkim wygrał z sobą samym. BRAWO!!!
|
wyniki naszych zawodnik�w |
|
WARSAW JUDO OPEN
Międzynarodowy Puchar Polski
INFORMACJE
|