|
➤ Turniej w Koszycach
|
|
26 stycznia w Słowackiej miejscowości Koszyce odbył się turniej międzynarodowy, w którym wystartowało nasza bardzo skromna 3 osobowa ekipa. Turniej okazał się niezbyt liczny, za to poziom całkiem całkiem.Dla wschodniej Słowacji był to turniej rankingowy, więc wszystkie kluby z tej części kraju stawiły się na starcie. Oprócz Słowaków przyjechało wiele ekip z Czech i Węgier. Byli także Ukraińcy i kilka klubów z Polski. Poziom turnieju był podobny do zawodów w Galancie, idealny dla naszych zawodników (szkoda tylko, że przyjechaliśmy tak mało liczną ekipą). Żeby zdobyć medal trzeba się było troszkę napracować. Niestety dojazd fatalny. Niby tylko 500 km ale droga nie najlepsza. Toteż 10-cio godzinna podróż dała się wszystkim porządnie we znaki.
Zdobyliśmy2 medale: złoty wywalczył Bartek Borzęcki a brązowy Mikołaj Strzelczyk. Obydwaj walczyli w kategorii do 38 kg. Ponieważ w kategorii było 8 zawodników, więc walki eliminacyjne toczyły się w 2 grupach. Bebeto po wygraniu 1 walki z Ukraińcem kolejną stoczył z zawodnikiem z Krakowa, który ze względu na podwójne obywatelstwo startował w barwach Słowackich. Bartek Witkowski jest nam doskonale znany, gdyż w październiku wygrał w naszym klubie kategorię do 39 kg podczas Małego Warsaw Open. Ich walka stojąca na bardzo wysokim poziomie zakończyła się remisem. W dogrywce po długiej walce w parterze B.Witkowski założył skuteczne trzymanie. Wydawało się, że to będzie koniec walki, ale Bebeto błyskawicznie oswobodził się i sam założył trzymanie, z którego już nie puścił przeciwnika. Walka dwóch Bartków mogłaby być ozdobą wszystkich zawodów dzieci. Walka była prowadzona w dużym tempie i wraz z dogrywką trwała prawie 5 minut. Podczas całej walki żaden z zawodników nie był pasywny a wiele ataków było na pograniczu zdobycia punktu raz przez jednego raz przez drugiego. Niestety kosztowała ona wiele sił i w kolejnej walce, która nastąpiła po 5 minutach zmęczony Bebeto dał się w pierwszej akcji zaskoczyć i poleciał na wazari, którego nie udało mu się odrobić. Najpierw rzucił na yuko, potem złapał w trzymanie, które zostało ogłoszone po około 7-8 sekundach (pomimo interwencji sędziego bocznego). Za trzymanie otrzymał drugie yuko i niestety walka zakończyła się porażką. Bebeto wyszedł z grupy na drugim miejscu i w walce półfinałowej spotkał się z Mikołajem. Strzelec walczący w drugiej grupie wygrał 3 walki i pokazał wszystkim zawodnikom jak trzeba skutecznie zakładać gilotynę. Mikołajowi zabrakło trochę skutecznych ataków w stójce, ale gdy schodził z przeciwnikami do parteru okazywał się być mistrzem gilotyny. W walce z B.Borzęckim też próbował wykonać swoją akcję. Okazało się, że Bebeto słuchał podczas treningów i przeprowadził szybką kontrę łapiąc Mikołaja w trzymanie i wygrywając walkę. W ostatniej finałowej walce Bebeto wygrał z zawodnikiem Słowackim.
Trzeci z naszych zawodników Mikołaj Kwiatkowski stoczył 2 walki niestety obydwie przegrane. Jeżeli o pierwszej walce powinien jak najszybciej zapomnieć to druga była jak najbardziej udana. W niej Mikołaj pokazał, że chce walczyć i rzeczywiście starał się wygrać. Niestety Mikołajowi brakuje trochę siły. A szczególnie w wyższej kategorii (46 kg),w której wystartował po raz pierwszy. U Mikołaja widać duży postęp techniczny, ale ma razie dotyczy to tylko treningów. Na wyniki przyjdzie jeszcze czas, potrzeba tylko konsekwencji w trenowaniu. Zawodnikom gratulujemy a tacie Mikołaja dziękujemy za pomoc podczas wyjazdu.
|
zdj�cia... wyniki naszych zawodnik�w |
|
WARSAW JUDO OPEN
Międzynarodowy Puchar Polski
INFORMACJE
|